Policjanci ustalili i zatrzymali podejrzanego o kradzież katalizatora w Szamotułach. W trakcie zatrzymania 28-latek miał też przy sobie narkotyki. Usłyszał dwa zarzuty. Grozi mu więzienie
W połowie października br. szamotulscy kryminalni otrzymali zawiadomienie o kradzieży katalizatora. Nieznany wówczas sprawca wyciął go z samochodu marki Volkswagen Lupo, który stał zaparkowany przy ul. Wojska Polskiego w Szamotułach.
Mężczyznę nagrały kamery monitoringu. Nie był on jednak znany miejscowym policjantom. Funkcjonariusze ustalili, jakim samochodem poruszał się sprawca. Dalej, jak po nitce do kłębka, kryminalni pracujący nad sprawą, przy współpracy z dzielnicowym z Dusznik, dotarli do osoby, która na co dzień użytkuje samochód. Był to 28-letni mieszkaniec Rokietnicy.
W minioną środę 18 listopada, kryminalni pojechali więc do miejsca zamieszkania mężczyzny, gdzie 28-latek został zatrzymany. W trakcie przeszukania, policjanci znaleźli narzędzia, wykorzystywane do wycinania katalizatorów, a także ubrania – takie same jak te, które miał na sobie sprawca kradzieży w Szamotułach. Dodatkowo, policjanci znaleźli też ponad 16 gramów marihuany oraz ponad 40 gramów amfetaminy.
28-latek trafił do „policyjnego aresztu”, po zebraniu niezbędnych materiałów dowodowych, został przesłuchany i usłyszał zarzut kradzieży oraz posiadania narkotyków.
Za kradzież polskie prawo przewiduje do 5 lat więzienia, za posiadanie środków odurzających lub psychotropowych do 3 lat. O wymiarze kary zadecyduje sąd.