Poniżej zamieszczamy oświadczenie dyrektora SP ZOZ w Szamotułach Remigiusza Pawelczaka.
W miniony wtorek (18 lipca), między godz. 11.00 a 12.00, na terenie lądowiska przy ulicy Zamkowej w Szamotułach lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, co potwierdza zapis z zainstalowanego tam monitoringu. Niestety, z lądowiska skorzystano wbrew obowiązującym procedurom, tzn. nie powiadomiono właściciela lądowiska o lądowaniu helikoptera. W związku z zaistniałą sytuacją jako dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Szamotułach – zarządca lądowiska – zwróciłem się dziś (19 lipca) do LPR oraz Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu z prośbą o pilne wyjaśnienia.
Z oczywistych względów teren lądowiska przy ulicy Zamkowej jest zamknięty i niedostępny dla osób postronnych. Zgodnie z Instrukcją Operacyjną Lądowiska, zatwierdzoną przez Urząd Lotnictwa Cywilnego oraz Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, informacje o planowanym wykorzystaniu lądowiska winny być przekazane telefonicznie Szpitalnemu Oddziałowi Ratunkowemu SP ZOZ. Tak się w tym przypadku nie stało.
CPR, dysponując śmigłowiec, nie powiadomiło szpitala o planowanym lądowaniu, w związku z czym nie było możliwe przygotowanie lądowiska do opuszczenia przez załogę śmigłowca medycznego. Powiadomienie szpitala o lądowaniu skutkowałoby otwarciem przez upoważnionego pracownika bramy wjazdowej na lądowisko – jak to dotychczas się odbywało.
Pielęgniarka koordynująca była wyraźnie zaskoczona sytuacją zaobserwowaną na monitoringu i skontaktowała się z dyspozytorem CPR w sprawie lądowania śmigłowca, oferując przysłanie karetki. Powiedziano jej, iż żadna pomoc nie jest potrzebna. Klucz do bramy lądowiska odebrali z SOR-u strażacy.
Pismo jakie wystosował Remigiusz Pawelczak do LPR oraz Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu.
