W ubiegłym tygodniu stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt” oraz fundacja „Pańska Łaska” przeprowadziły interwencję w jednej z wiosek gminy Obrzycko.
O tym, że w gospodarstwie pod Szamotułami dzieje się źle, stowarzyszenie poinformowali świadkowie.
Jak informuje Radio Poznań, podczas interwencji, w której uczestniczyli członkowie stowarzyszenia i fundacji, lekarz weterynarii oraz policja, znaleziono 17 koni, kilkanaście tryków i capów oraz muflona i psa.
-O tym, iż w gospodarstwie rolnika dochodzi do znęcania się nad zwierzętami – dowiedzieliśmy się kilka dni temu. To jedna z wsi w gminie Obrzycko pod Szamotułami. Rolnik skupuje konie od innych rolników, a następnie trzyma je – choć nie ma na to warunków. Jego gospodarstwo nie funkcjonuje oficjalnie, jako skup zwierząt. Wraz z Fundacją „Pańska Łaska” z którą organizujemy interwencję – ustalamy, iż na terenie posesji znajduje się co najmniej kilkanaście koni. Są w dramatycznym stanie, pozamykane w komórkach – informuje stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt”.
Wiele koni jest niedożywionych i odwodnionych. Zwierzęta były trzymane w ciemności, na łańcuchach, bez dostępu do pożywienia.
Zwierzęta zostały przewiezione w bezpieczne miejsce. Opiekuje się nimi lekarz.
Handlarz próbował tłumaczyć, że konie przebywają w jego gospodarstwie od kilku dni. Jednak, jak ustalili członkowie fundacji i stowarzyszenia – zwierzęta musiały przebywać w tym miejscu od kilku miesięcy.
Obecnie trwa zbiórka, z której środki zostaną przekazane na ratowanie zwierząt. -Rolnik, któremu zabraliśmy zwierzęta, jest niewypłacalny, gmina poinformowana o interwencji nie pomogła nam. Zostaliśmy z pomocą sami… Koszty są ogromne, opieka weterynaryjna liczona jest w setkach złotych dziennie. Bardzo prosimy o wsparcie w ratowaniu tych 17 szkieletów – informuje stowarzyszenie na stronie zbiórki.
no images were found
Link do zbiórki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/handlarz-zaglodzil-konie
Aktualizacja:
Gmina Obrzycko wydała w tej sprawie oświadczenie: W związku z powyższym informujemy, że Gmina Obrzycko nie została poinformowana o interwencji i nie wiedziała o sytuacji panującej w tym gospodarstwie. O wyjaśnienie tej sytuacji zgłosiliśmy się do przedstawicieli stowarzyszenia „Pogotowie dla zwierząt”.