W związku z decyzją dotyczącą zamknięcia cmentarzy na najbliższe 3 dni, zostanie przygotowane wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty z tego powodu; szczegóły będą zaprezentowane w przyszłym tygodniu – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu podczas piątkowej konferencji prasowej poinformował, że w związku z pandemią koronawirusa w najbliższą sobotę, niedzielę 1 listopada i w poniedziałek zamknięte będą cmentarze. „Czekaliśmy z podjęciem tej decyzji, sądząc, że liczba zachorowań może spadać” – mówił.
W późniejszym wpisie na Twitterze premier napisał, że w związku z tą decyzją zostanie przygotowane wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty.
„W związku z decyzją dot. zamknięcia cmentarzy na najbliższe 3 dni zostanie przygotowane wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty z tego powodu. Szczegóły będą zaprezentowane w przyszłym tygodniu” – podkreślił premier.
Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller dodał w swoim wpisie na Twitterze, że „wsparcie będzie kierowane w szczególności do firm, które prowadzą działalność w zakresie sprzedaży kwiatów i zniczy”.
Szef rządu w trakcie konferencji prasowej tłumaczył, że rząd nie chce doprowadzać do takiego ryzyka, żeby na skutek odwiedzin na cmentarzach wiele osób poniosło śmierć. Dodał, że to dla niego „ogromny smutek i przygnębienie”, bo też bardzo chciał odwiedzić grób swego ojca i siostry. „To jest głęboko zakorzenione w polskiej tradycji, ale ponieważ niesie to ze sobą ogromne ryzyko, to uznałem, że tradycja jest mniej ważna niż życie” – mówił Morawiecki. (PAP)
Tymczasem lokalni sprzedawcy kwiatów i zniczy znaleźli się w trudnej sytuacji. Do czwartku rząd zapewniał, że cmentarze pozostaną otwarte. Handlujący porobili więc zapasy i liczyli na sporą sprzedaż w trwający weekend. Wczoraj większość stoisk i sklepików przy cmentarzach była otwarta do późnych godzin nocnych. Niektórzy, by zmniejszyć straty, apelują o wsparcie, np. poprzez zakup kwiatów, które miały trafić na groby.