Pan Marek Bomba od 40 lat dba o utrzymanie łączności telefonicznej w każdej komórce SP ZOZ w Szamotułach. Choć nie jest pracownikiem SP ZOZ wszyscy go znają i cenią za wiedzę, doświadczenie, niezawodność, życzliwość i uśmiech, którym zaraża współpracowników.
– Zacząłem pracę u operatora telefonicznego 2 marca 1977 roku. Z ramienia firmy obsługiwałem sprzęt w szpitalu – mówi Marek Bomba.
Jubilat pamięta czasy, gdy szpital administrował 14 ośrodkami zdrowia na terenie rozciągającym się poza dzisiejszy powiat szamotulski. Z uśmiechem wspomina łącznice ręczne obsługiwane przez telefonistki. Maszyny wymagały częstych napraw, bo ilość odbieranych połączeń była bardzo duża.
– Centrala ręczna była wielka jak pianino. Miała 50 numerów wewnętrznych do 10 miast. Telefony psuły się, sznury zrywały a klucze pękały. Było mnóstwo pracy – mówi M. Bomba.
Z czasem łącznice ręczne zostały wyparte przez centrale elektroniczne. Były to już praktycznie komputery. – Musiałem się szkolić, żeby utrzymać je w sprawności – wspomina jubilat.
Zmiany wymagały stworzenia nowej sieci telefonicznej i zakupu nowocześniejszych aparatów. Każdy remont prowadzony w szpitalu był okazją do wymiany instalacji na nową. Wszystko odbywało się przy wielkim zaangażowaniu pana Bomby.
Obecnie szpital posiada nowoczesną i rozbudowaną strukturę telefoniczną a nad jej sprawnym działaniem nadal czuwa Marek Bomba. – Teraz w szpitalu jest kolosalna różnica. Kiedyś wszystko łączyła telefonistka. Teraz współpracuję z serwisem firmy i kierownikiem Sekcji Teleinformatycznej. Nadal czuwam nad wszystkim – wyjaśnia.
Na zdjęciu: Marek Bomba z pamiątkowym dyplomem
SPZOZ