Policjanci z Szamotuł interweniowali wobec mężczyzny podejrzanego o kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. 29-latek nie zatrzymał się do kontroli i próbował uciec przed funkcjonariuszami. Nie uniknie jednak odpowiedzialności. Po pościgu trafił do „policyjnego aresztu”. Teraz grozi mu kara za jazdę w stanie nietrzeźwości, pomimo sądowego zakazu oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej.
W nocy 6 listopada, policjanci z szamotulskiej patrolówki interweniowali w związku ze zgłoszeniem dotyczącym mężczyzny podejrzanego o kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Do zdarzenia doszło w Sękowie. Tam też zgłaszający wskazał policjantom podejrzanego, który kierował samochodem marki Volkswagen Polo.
Gdy policjanci dali mężczyźnie sygnał do zatrzymania pojazdu, ten zignorował go i odjechał w kierunku Szamotuł. Policjanci ruszyli w pościg za uciekinierem. W Szamotułach na ul. Lipowej mężczyzna uderzył w ogrodzenie posesji i w policyjny radiowóz, jednak nadal próbował uciekać. Dalszą ucieczkę uniemożliwiły mu uszkodzone opony.
29-latek został zatrzymany tuż za Szamotułami. Po sprawdzeniu go w policyjnym systemie okazało się, iż ma sądowy zakaz kierowania pojazdami. Gdy policjanci zbadali jego stan trzeźwości okazało się, że ma 1,62 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna trafił do policyjnego „aresztu”. Gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzuty kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, kierowania samochodem pomimo zakazu oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej.
Postępowanie w sprawie jest w toku. Mężczyźnie może grozić kara więzienia.