Co dalej z wysłużoną tamą (jazem) na Jeziorku? To pytanie zadaje sobie wielu mieszkańców Szamotuł i okolic. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele stowarzyszenia Naturalnie Szamotuły spotkali się z Arturem Grześkowiakiem, dyrektorem Zarządu Zlewni Wód Polskich w Poznaniu, by porozmawiać o stanie technicznym obiektu i przyszłości tego miejsca.
Stan tamy nie pozostawia złudzeń – jest w bardzo złym stanie i według ekspertów nadaje się wyłącznie do rozbiórki. Jednak – jak wyjaśnia dyrektor Grześkowiak – zamiast kosztownego remontu czy budowy nowego jazu planowane jest alternatywne rozwiązanie: powstanie kaskady. Byłoby to naturalne spiętrzenie wody, np. przy użyciu kamieni, które podniosłoby poziom wody w Jeziorku, a jednocześnie umożliwiłoby jej swobodny spływ do koryta Samy po stopniach. Takie rozwiązanie ma być kilkukrotnie tańsze od budowy nowego jazu i lepiej wpisuje się w ideę przywracania naturalnego charakteru rzeki.
Co istotne – plan budowy kaskady jest częścią szerszych działań renaturyzacyjnych, które Wody Polskie planują realizować w dorzeczu Samy, Flinty i Wełny, korzystając z funduszy europejskich z programu LIFE. W ramach tego projektu przewiduje się również:
- udrożnienie Kanału Gałowsko-Kluczewskiego, by umożliwić migrację ryb,
- spiętrzenie wody w okolicach Sycyna – co ma na celu odtworzenie mokradeł i podniesienie poziomu w Jeziorze Sycyńskim.
Dyrektor Grześkowiak zaznaczył również, że widzi duży potencjał w renaturyzacji Samy – w tym możliwość, by w przyszłości troć wędrowna, której populacja odradza się w Warcie, mogła pojawić się także w Samie. Choć brzmi to jak plan z pogranicza marzeń, kto wie – być może kiedyś stanie się rzeczywistością.
Wnioski o dofinansowanie z programu LIFE mają być złożone wiosną 2026 roku. Jeśli projekt zostanie zatwierdzony, uzyskanie wszystkich pozwoleń i realizacja prac potrwają około dwóch lat. Oznacza to, że obecny stan tamy i Jeziórka pozostanie bez zmian co najmniej do 2028 roku.
Trzymamy kciuki za powodzenie tego projektu – to szansa nie tylko na poprawę bezpieczeństwa hydrotechnicznego, ale przede wszystkim na przywrócenie przyrodzie jej naturalnego charakteru. Trzymamy kciuki również za starą tamę, by udało jej się przetrwać do czasu planowanego remontu.