Jeden z szamotulskich zakładów pogrzebowych wydał dziś komunikat, który zaniepokoił mieszkańców Szamotuł.
Jak podaje zakład pogrzebowy „OMEGA Marcin Turkowski”, administrator Cmentarza Parafialnego w Szamotułach spółka ETERI z Gniezna, poinformowała o wstrzymaniu pochówków na nowej części cmentarza ze względu na wysoki poziom wód gruntowych, który zalewa wykopane mogiły. Pochówki zostały wstrzymane na czas nieokreślony.
Co z osobami już pochowanymi na tej części cmentarza? Co z rodzinami, które nie posiadają miejsca na starej części cmentarza i chciały by skorzystać z części nowej? Szukanie miejsc na starym cmentarzu jest możliwe, ale wiąże się z bardzo wysokimi, dodatkowymi kosztami w postaci m.in. utylizacji starego pomnika, które pobiera spółka ETERI. Co dalej w tej krytycznej sytuacji? – pyta zakład „OMEGA”.
Na zły stan nowej części cmentarza już wcześniej uwagę zwracali mieszkańcy. Według nich, po intensywnych opadach, wejście na teren nekropolii jest problematyczne, można bowiem ugrzęznąć w błocie i glinie. Zdarzały się również zapadnięcia pomników.
Co ciekawe, w dokumentach dostępnych na stronie parafii nie ma informacji o firmie ETERI, która zarządza kilkoma nekropoliami w naszym regionie. Widnieje tam informacja, że zarządcą cmentarza jest parafia p.w. MB POCIESZENIA I ŚW. STANISŁAWA Bpa i M. w
SZAMOTUŁACH, a zarządcą cmentarza jest Proboszcz Parafii.
Właściciel zakładu pogrzebowego „Omega”, pan Marcin Turkowski przekazał nam, że w obecnej sytuacji miejsca na pochówek będzie trzeba szukać na starym cmentarzu. Problem polega na tym, że większość wolnych miejsc jest tam zajęta przez stare nagrobki. Osoby zlecające pochówek będą musiały ponosić dodatkowe koszty rozbiórki tych nagrobków, które wynoszą ok. 700 zł.
Sytuacja wydaje się poważna. O odniesienie się do sprawy poprosiliśmy szamotulską bazylikę, która skierowała nas jednak do właściwego zarządcy cmentarza – spółki ETERI. Do sprawy wrócimy, gdy uzyskamy odpowiedź.