Szamotulscy kryminalni zatrzymali 36-latka podejrzanego o usiłowanie zabójstwa poprzez podpalenie domu. Do zdarzenia doszło na terenie gminy Kaźmierz. Na wniosek policji oraz prokuratora, sąd zadecydował, iż najbliższe miesiące mężczyzna spędzi w areszcie. Grozi mu do 25 lat więzienia lub dożywocie.
W minionym tygodniu (w nocy z 29 na 30 grudnia 2020 r.), policjanci interweniowali w związku z pożarem domu, do którego doszło na terenie gminy Kaźmierz. Jak wynikało z ustaleń, 33-letnią mieszkankę domu obudził dźwięk pękającego szkła, przez co zauważyła ogień na parterze domu. W budynku spały również dwie córki kobiety. Na szczęście cała trójka zdążyła opuścić dom i nikomu nic się nie stało. Sąsiedzi pomogli ugasić palącą się elewację, a na miejsce wezwano Straż Pożarną.
Początkowo nie było wiadomo, co było przyczyną pożaru. Podejrzewano podpalenie, jednak pokrzywdzona nie domyślała się, kto mógłby zrobić coś takiego. Dzięki zabezpieczonemu nagraniu z kamer, nie było jednak żadnych wątpliwości co do tego, co wydarzyło się tej nocy.
Okazało się, iż jakiś mężczyzna przyszedł na taras posesji, rozlał pod ścianą domu łatwopalną ciecz, po czym podpalił ją i uciekł. Na miejscu, szamotulscy kryminalni, razem z technikiem kryminalistyki z Międzychodu, wykonali oględziny miejsca podpalenia i zabezpieczyli niezbędne materiały dowodowe w sprawie.
Funkcjonariuszom udało się ustalić, kim najprawdopodobniej był mężczyzna na nagraniu. Podejrzenia padły na 36-latka – byłego mieszkańca tej samej miejscowości. Jego nowy dokładny adres zamieszkania nie był znany, ale wiadomo było, iż może mieszkać w Szamotułach. Policjanci dowiedzieli się też, jakim samochodem się poruszał, dzięki temu odnaleźli go jeszcze tego samego dnia. 36-latek został zatrzymany.
Po zatrzymaniu mężczyzny, policjanci pracujący nad sprawą zabezpieczyli kolejne dowody, które mogą okazać się niezbędne w prowadzonej w sprawie. Kryminalni sprawdzali też różne tropy i powiązania podejrzanego o podpalenie z pokrzywdzoną, aby szczegółowo wyjaśnić przyczyny przestępstwa.
Z uwagi na charakter przestępstwa, mężczyzna usłyszał prokuratorski zarzut usiłowania zabójstwa poprzez podpalenie domu. Na wniosek policji oraz prokuratora, sąd zadecydował, iż 36-latek najbliższe miesiące spędzi w areszcie.
Za usiłowanie zabójstwa polskie prawo przewiduje karę nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
W sprawie toczy się prokuratorskie śledztwo. O wymiarze kary zadecyduje sąd.