36-latek z Szamotuł w sposób brutalny znęcał się nad psem.
14 marca około godziny 15 policjanci z Szamotuł otrzymali zgłoszenie o nieznanym mężczyźnie, który szedł ulicą Zamkową w Szamotułach szarpał i kopał psa, którego prowadził na smyczy. W międzyczasie do szamotulskiej komendy przyjechała inna osoba zgłaszająca, która widziała zajście. Druga z nich powiedziała, że widziała jak mężczyzna m.in. uderzał psem o chodnik. Kobieta zauważyła też, w kierunku których domów poszedł sprawca.
Na terenie jednej z wytypowanych posesji, szamotulscy patrolowcy znaleźli zarówno podejrzanego pasującego do rysopisu, jak i małego psa. Okazało się, iż podejrzany, to 36-latek. Mężczyzna znajdował się w stanie nietrzeźwości. Miał 1,78 promila alkoholu w organizmie. Znalezione w domu zwierzę widocznie reagowało na dotyk i miało ślady krwi. Na miejsce interwencji przyszły też inne osoby, które jak się okazało widziały oraz nagrały część zdarzenia. Po rozpytaniu przez funkcjonariuszy kolejnych świadków, okazało się, że wcześniej mężczyzna nie tylko rzucił psem oraz szarpał go i kopał, ale nawet na nim stanął – informuje asp. Sandra Chuda, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach.
36-latek został zatrzymany i doprowadzony do szamotulskiej komendy. Pies został przekazany przez dzielnicowych pod opiekę lekarza weterynarii.
Sprawą zajęli się szamotulscy policjanci z wydziału kryminalnego. Dochodzeniowcy przeprowadzili czynności procesowe w sprawie. Przesłuchali świadków oraz zabezpieczyli niezbędny materiał dowodowy. Dzięki zgromadzonym dowodom mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad psem. Prokurator zastosował wobec mężczyzny wolnościowy środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego – dodaje asp. Sandra Chuda.
Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia. Sąd może orzec wobec niego również zakaz posiadania zwierząt.