Zarzut kradzieży samochodu usłyszał ustalony i zatrzymany w minionym tygodniu 52-latek. Z ustaleń wynikało, iż mężczyzna miał ukraść auto pod pozorem jego zakupu. Po zdarzeniu skradzione volvo zostało odzyskane w okolicy Stęszewa, gdzie kierujący wjechał do rowu. Sprawę kradzieży wyjaśnia szamotulska dochodzeniówka.
Od początku maja br. szamotulscy kryminalni pracowali nad sprawą kradzieży samochodu marki Volvo V 70. Do zdarzenia doszło w nocy z 30 kwietnia na 1 maja br. Z ustaleń wynikało, iż nieznany pokrzywdzonemu mężczyzna ukradł auto, które zostało wystawione na sprzedaż. Mężczyzna umówił się ze sprzedającym w Szamotułach i pojechał na jazdę próbną. Z jazdy jednak nie wrócił, a właściciel pozostał bez auta.
Jak się okazało, skradzione volvo zostało odnalezione w okolicy Stęszewa. Kierujący wjechał do rowu i pozostawił tam uszkodzone auto. Mężczyzna nie kontaktował się w tej sprawie ze zgłaszającym. Pojazd został zabezpieczony przez miejscowych policjantów.
Nad sprawą kradzieży samochodu pracowali szamotulscy kryminalni. Z ustaleń wynikało, iż złodziej zadbał o to, aby nie zostać namierzonym i kontaktował się z pokrzywdzonym z pożyczonych telefonów. Policjanci nie dali się jednak oszukać i rozpracowali sprawę. Namierzyli i wytypowali podejrzanego o przestępstwo. Okazał się nim być mieszkaniec powiatu poznańskiego.
W minionym tygodniu (24 maja br.) funkcjonariusze pojechali w rejon miejsca zameldowania mężczyzny. Tam go jednak nie znaleźli. Kryminalni ustalili, iż mężczyzna może przebywać na terenie powiatu międzychodzkiego. Tam też został zatrzymany i doprowadzony do szamotulskiej komendy Policji.
Po przesłuchaniu 52-latka, funkcjonariusze przedstawili mu zarzut kradzieży. Za to przestępstwo polskie prawo przewiduje do 5 lat więzienia.
Sprawę wyjaśnia szamotulska dochodzeniówka.
KPP (mł. asp. Sandra Chuda)