Zachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, to ważna kwestia. O konsekwencjach braku tego odstępu mógł się przekonać kierujący motocyklem na drodze K-92. Mężczyzna trafił do szpitala, a za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem karnym.
Przyczyny zdarzeń drogowych bywają różne. Od nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu, przez niedostosowanie prędkości do warunków na drodze czy niezachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu do zmęczenia czy zaśnięcia za kierownicą. Statystyki w tym zakresie od stycznia do sierpnia pokazują, że na 431 zdarzeń spowodowanych z winy kierującego, aż w 75 przypadkach przyczyną zdarzeń było niezachowanie bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami. Więcej zdarzeń spowodowanych było tylko przez nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu.
O tym, jakie konsekwencje może nieść za sobą to przewinienie mógł się niestety przekonać motocyklista, który z drogi K-92 został przetransportowany przez LPR do szpitala.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 15.25. Policjanci, którzy pracowali na miejscu, ustalili okoliczności zajścia oraz jego świadków. Ze wstępnych ustaleń wynikało, iż mieszkaniec Zielonej Góry, który kierował motocyklem marki Harley Davidson nie zachował bezpiecznej odległości od jadącego przed nim mieszkańca Bielska, który kierował samochodem marki Iveco. Motocyklista najechał na tył samochodu, gdy ten zwolnił z uwagi na sytuację na drodze.
Z miejsca zdarzenia LPR przetransportowało motocyklistę do szpitala. Doznał obrażeń, jednak jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem i punktami karnymi.
Policjanci apelują do kierowców o rozwagę na drogach. Jak widać po powyższym przykładzie, odpowiednia odległość pomiędzy pojazdami może okazać się bardzo istotna. W szczególności na drogach, na których poruszamy się z większą prędkością, może nam pomóc w sytuacji nagłej. Bez bezpiecznej odległości nie będziemy mieli czasu na właściwą reakcję…