W czwartek, 17 września około godziny 15.45 policjanci interweniowali w związku ze zgłoszeniem, iż w jednym z mieszkań w bloku na terenie Kąsinowa ktoś rozkręcił gaz, przez co może dojść do wybuchu bloku mieszkalnego.
Okazało się, że o całym zajściu dyspozytora numeru 112 powiadomił sam mężczyzna, który miał dokonać tego czynu. Na miejscu pracowała policja i straż pożarna. Z pozostałych mieszkań usytuowanych w budynku ewakuowano mieszkańców.
Gdy policjanci weszli do mieszkania, zgłaszający przyznał, że zadzwonił na numer 112, gdyż nie potrafił poradzić sobie z konfliktem rodzinnym. Stwierdził, że tak naprawdę, nie miał jednak zamiaru zrobić nikomu krzywdy. Straż pożarna, po wejściu do mieszkania, nie wykryła stężenia gazu w powietrzu. Policjanci na miejscu przesłuchali rodzinę zgłaszającego – informuje mł. asp. Sandra Chuda, oficer prasowy KPP w Szamotułach.
W związku ze stanem psychofizycznym mężczyzny, na miejsce za pośrednictwem dyżurnego policji wezwano pogotowie ratunkowe, które po wykonanych badaniach przewiozło 29-latka do szpitala specjalistycznego.