W czwartek 12 czerwca doszło do pożaru topoli rosnącej przy ujściu rzeki Samy do Warty w Obrzycku. To już drugi taki incydent w tym miejscu, który doprowadził do zniszczenia charakterystycznego drzewa.
Strażacy z miejscowości nie kryją rozczarowania i smutku. – Po pierwszym pożarze mieliśmy nadzieję, że drzewo przetrwa. Wyglądało na zdrowe, więc nie zdecydowaliśmy się na jego wycinkę – relacjonuje Maciej Wleklak, który uczestniczył w działaniach gaśniczych. Niestety kolejne podpalenie doprowadziło do nieodwracalnych zniszczeń.
Sprawa wywołała duże poruszenie wśród lokalnej społeczności. Inicjatorzy akcji poszukiwawczej oferują nagrodę w wysokości 1000 zł za pomoc w ustaleniu tożsamości sprawcy. Gwarantowana jest pełna anonimowość dla osób udzielających konkretnych informacji.
– Nie ma naszej zgody na takie zachowania. To wandalizm i niszczenie natury, która dla wielu mieszkańców ma ogromną wartość – podkreśla „Dzikie Obrzycko”.