Wracamy do sprawy wczorajszego komunikatu o zamknięciu nowej części Cmentarza Parafialnego w Szamotułach.
Przypomnijmy, wczoraj zakład pogrzebowy „OMEGA Marcin Turkowski” poinformował, że administrator nekropolii w Szamotułach, spółka ETERI z Gniezna, poinformowała o wstrzymaniu pochówków na nowej części cmentarza ze względu na wysoki poziom wód gruntowych. Komunikat sprowokował wiele negatywnych komentarzy, kierowanych przez mieszkańców w stronę osób zarządzających cmentarzem.
Spółka ETERI uspokaja
Dzisiaj udało nam się skontaktować z prezesem spółki ETERI, panem Przemysławem Piechockim. Zarządca cmentarza przekazał, że żadnego komunikatu o zamknięciu cmentarza nie publikował. Sytuacja związana z wstrzymaniem pochówków jest tymczasowa, całkowicie naturalna i ma związek z wysokim poziomem wód gruntowych. Przemysław Piechocki zapewnia, że nie ma obecnie zagrożenia, iż ktoś nie znajdzie miejsca, w którym mógłby pochować bliskiego. Na starej części cmentarza znajduje się dużo nieopłaconych grobów, które po umieszczeniu przez administratora stosownej informacji, są przeznaczane do ponownego pochówku. Osoba zlecająca pochówek musi jednak pokryć koszty utylizacji starego nagrobka.
Piechocki podkreśla, że sytuacja jest normalna, występuje też na innych cmentarzach. Administrator szamotulskiego cmentarza za każdym razem sprawdza, czy pochówek jest możliwy. Robimy próby, za każdym razem zaczynamy kopać i sprawdzamy poziom wody – mówi. Teoretycznie, wodę dałoby się wypompować, ale w obecnych warunkach, do czasu pogrzebu, woda zalałaby wykop ponownie, a nikt raczej nie chce chować zmarłych w wodzie. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest znalezienie miejsca na starej części. Nie ma jednak mowy o stałym zamknięciu cmentarza. Zdaniem prezes spółki ETERI, sytuacja powinna wrócić do normy za około tydzień, dwa.
Przemysław Piechocki wyraźnie zaznaczył, że sytuacja jest naturalna i przejściowa. Spółka ma w planach zbadanie terenu, ale obecnie nie ma konieczności wykonywania pilnych prac naprawczych.