W czwartek i piątek w naszym regionie nastąpiło załamanie pogody. Silny wiatr sprawił, że strażacy mieli pełne ręce roboty.
W czwartek po godzinie 16 do dyżurnego szamotulskich strażaków zaczęły napływać pierwsze zgłoszenia o pękniętych i leżących konarach drzew, zerwanej linii energetycznych, poprzewracanych drzewach, które blokowały przejazd na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz uszkodzonym pokryciu dachu na budynkach mieszkalnych, zalanych posesjach i piwnicach.
Szeroki zakres działań obejmował między innymi: zabezpieczenie miejsca zdarzenia, oświetleniu terenu działań, usuwanie połamanych drzew i konarów z drogi, zabezpieczeniu uszkodzonego dachu na budynkach, zabezpieczaniu uszkodzonej linii energetycznej oraz wypompowaniu wody.
W wyniku silnego wiatru nieprzejezdne były niektóre drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne.
Szybkie i sprawne usunięcie skutków było możliwe dzięki doskonałej współpracy jednostek z terenu powiatu szamotulskiego. Strażacy na bieżąco, otrzymując zgłoszenia o zaistniałych zdarzeniach, przemieszczali się tam, gdzie byli najbardziej potrzebni – informuje ogn. Łukasz Kawka z Komendy Powiatowej PSP Szamotuły.
Do godziny 22.00 w piątek, strażacy otrzymali ponad 60 zgłoszeń dotyczących powiatu szamotulskiego. Aby była możliwa interwencja przy każdym z nich, konieczne było podniesienie stanów osobowych w Komendzie Powiatowej PSP w Szamotułach.
Strażacy interweniowali łącznie przy 66 zdarzeniach, w tym (usuwanie połamanych drzew i konarów 48 razy, pompowanie wody 9 razy, zabezpieczeniu uszkodzonego dachu 1 raz, zabezpieczenie linii energetycznej 1 raz, pożar 3 razy, inne 4 razy).
W działania było zaangażowanych 91 zastępów, 464 ratowników z Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczych Straży Pożarnych – dodaje ogn. Łukasz Kawka.