Sporo pracy mieli strażacy z powiatu szamotulskiego, którzy w czwartek i piątek usuwali skutki porywistego wiatru.
Pierwsze zgłoszenia wpłynęły przed południem. – Około godziny 11.05 do Dyżurnego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Szamotułach zaczęły napływać pierwsze zgłoszenia o pękniętych i leżących konarach drzew oraz poprzewracanych drzewach, które blokowały przejazd na drogach gminnych, powiatowych, wojewódzkich i drodze krajowej oraz uszkodzonym pokryciu dachowym na budynku stolarni i gospodarczym – informuje PSP Szamotuły.
Do najgroźniejszego zdarzenia doszło w miejscowości Ceradz Dolny, gdzie drzewo spadło na przejeżdżające auto. Kierowca został odwieziony do szpitala. W Szamotułach drzewo uszkodziło trzy zaparkowane auta.
Działania strażaków z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej polegały m.in. na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, usuwaniu połamanych drzew i konarów z drogi, zabezpieczeniu uszkodzonych dachów na budynku oraz zabezpieczaniu uszkodzonej linii energetycznej.
W wyniku silnego wiatru nieprzejezdne były niektóre drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne. Szybkie i sprawne usunięcie skutków było możliwe dzięki doskonałej współpracy jednostek z terenu powiatu szamotulskiego. Strażacy na bieżąco, otrzymując zgłoszenia o zaistniałych zdarzeniach, przemieszczali się tam, gdzie byli najbardziej potrzebni. Strażacy walczyli ze skutkami silnego wiatru przez kilka godzin, wykorzystując cały dostępny sprzęt – relacjonuje dyżurny szamotulskich strażaków.
Ze skutkami wichury walczyło blisko pół tysiąca strażaków
W czwartek i piątek strażacy interweniowali łącznie przy 77 zdarzeniach związanych z silnym wiatrem, w tym: usuwanie połamanych drzew i konarów – 70 razy, zabezpieczenie linii energetycznej – 2 razy, zabezpieczenie uszkodzonych dachów – 4 razy, kolizja drogowa – 1 raz.
W działania były zaangażowane 104 zastępy – 473 ratowników z Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczych Straży Pożarnych.